Młyny, tartaki, olejarnie, folusze..

Tradycyjny przemysł wiejski w Ochotnicy

Model budynku z kołem wodnym w Muzeum Etnograficznym w Krakowie

Najstarsze formy przemysłu wiejskiego znane w Ochotnicy to przemysły młynarski, tartaczny, browarny oraz foluszniczy. Początkowo były one przywilejem wyłącznie sołtysa – dla przykładu przywilej posiadania młyna zwolnionego ze świadczeń został przyznany sołtysowi już w akcie lokacyjnym wsi. Pozostałe najczęściej posiadał na zasadzie arendy (dzierżawy).

Ze skąpych danych źródłowych wiadomo, że we wsi w XVIII w. funkcjonował browar z którego arendy ówczesny sołtys czerpał połowę swoich rocznych dochodów. Niestety nic nie wiadomo o lokalizacji browaru, wiadomo jedynie że w XX wieku nie istniał już we wsi żaden browar.

Inaczej wygląda zagadnienie urządzeń zasilanych kołem wodnym. Koło wodne było w tych czasach jedynym możliwym do wykorzystania źródłem pozyskania energii mechanicznej potrzebnej do napędu większych maszyn i urządzeń takich jak młyny, folusze i tartaki. Teren Ochotnicy bardzo dobrze nadawał się do budowy tego typu obiektów z racji stosunkowo dużej ilości potoków oraz znacznej różnicy wysokości. Począwszy od końca XVIII wieku, na podstawie przywileju starosty czorsztyńskiego, chłopi uzyskali możliwość stawiania własnych młynów wodne w zamian za roczną opłatę. Podobnie przedstawiała się sprawa tartaków. Dało to impuls do rozwoju wiejskiego przemysłu i wkrótce powstały w Ochotnicy pierwsze młyny, tartaki i folusze zasilane kołem wodnym.

Jednak aby sprawnie i niezawodnie funkcjonować napęd wodny wymagał stosunkowo dużego nakładu pracy, konieczna też była jego ciągła konserwacja i utrzymanie. Niezależnie od rodzaju koło wodne wymagało doprowadzenia odpowiedniej ilości wody o odpowiedniej prędkości przepływu. Aby to uzyskać konieczne było wznoszenie budowli hydrotechnicznych – jazów oraz zapór piętrzących wodę, a następnie przekopanie kanałów (zwanych przykopami) prowadzących wodę na koło wodne. W Ochotnicy długość kanałów osiągała niejednokrotnie kilkaset metrów, czasem nawet 1 kilometr. Ostatni odcinek woda pokonywała w specjalnym drewnianym korycie zwanym łotokiem, który prowadził ją bezpośrednio na koło wodne. Następnie wodę odprowadzano kolejnym kanałem do potoku lub rzeki. Obracające się w ten sposób koło dzięki systemowi przekładni, pasów i kół dostarczało napęd dla całej gamy urządzeń mechanicznych. Najczęściej zasilało młyny i tartaki oraz folusze, w późniejszych czasach również inne maszyny jak np. gonciarnie, wiórownice, międlnice do lnu („gręplarki„), prasy, sieczkarnie, cyrkularki i inne maszyny rolnicze, których elementy były już produkcji fabrycznej. Począwszy od lat 30 XX wieku część z tych urządzeń została zaadoptowana na małe elektrownie wodne poprzez zainstalowanie turbin Francisa oraz małych generatorów prądu. Niekiedy wznoszono budowle hydrotechniczne wyłącznie w celu generowaniu energii elektrycznej (np. elektrownia wodna Wiktora Czajki z 1947 roku w Ochotnicy Górnej-Jamnem). Urządzenia te dostarczały energię elektryczną na potrzeby gospodarstwa bądź kilku najbliższych gospodarstw.

Były to urządzenia bardzo skomplikowane, wymagające nieustannych remontów i konserwacji przez co nad zwyczaj kłopotliwe w utrzymaniu. Ponadto powodzie często uszkadzały urządzenia hydrotechniczne, największe z nich były w stanie całkowicie zniszczyć nie tylko urządzenia piętrzące wodę czy mechanizmy koła wodnego, ale nawet całe zabudowania. Powodzie takie miały miejsce np w 1934 i w 1973 roku.

Sytuacja taka utrzymała się do momentu elektryfikacji wsi w 1974 roku, kiedy to powszechna energia elektryczna z dnia na dzień uczyniła zbędnymi skomplikowane i trudne w utrzymaniu budowle hydrotechniczne. Obiekty wyłączono z eksploatacji oraz zaprzestano dbać o ich utrzymanie.

Do dziś w Ochotnicy zachowało się wiele przykładów wiejskiej myśli przemysłowej, niestety ich degradacja a co za tym idzie bezpowrotne zniszczenie postępują w zastraszającym tempie.

Młyny wodne (sekcja w opracowaniu)

(sekcja w opracowaniu) W roku 1779 starosta czorsztyński nadał ochotnickim chłopom przywileje młynarskie w zamian za czynsz roczny. W efekcie pod koniec XVIII wieku funkcjonowały w Ochotnicy 4 młyny wodne, natomiast w XIX ich liczba wzrosła do 11.

Tartaki (sekcja w opracowaniu)

(sekcja w opracowaniu)

Folusze

Wnętrze folusza z Łopusznej znajdującego się w skansenie w Zubrzycy Dolnej

Folusz to urządzenie, w którym za pomocą gorącej wody spilśniano (folowano) sukno przeznaczone do wyrobu ubrań. Sukno folowano po to aby oczyścić sukno z tłuszczów, które przymieszały się podczas przędzenia i później, co nadaje mu puszystość oraz nadanie tkaninie zagęszczonej powierzchni.

Cechy te osiąga się dzięki długotrwałemu ubijaniu tkaniny w gorącej wodzie z dodatkiem różnych substancji (ługu, mydła, moczu itd.) zmiękczających oraz oczyszczających tkaninę.

Sposób działania folusza jest następujący.

Sukno po zdjęciu z warsztatu tkackiego jest bardzo rzadkie, stąd konieczne jest jego spilnienie dzieki któremu staje się bardziej zbite i gęste. W tym celu zwija się je i umieszcza we wgłębieniu znajdującym się w stępie. Koło wodne poruszane płynącą wodą obraca wał zaopatrzony w wystające kołki, które obracając się wraz z wałem podnoszą opierające się o nie długie osadzone na osi drągi, zaopatrzone na końcu w stępory drewniane przypominające ogromne, drewniane młoty. Po dalszym przesunięciu się wału dokoła swej osi, stępor-młot zwolniony przez usuwający się z obrotem wału kołek całym swym ciężarem opada w stępę uderzając sukno. Już jednak w chwilę potem kołek wracając do poprzedniej pozycji podnosi znowu drąg i cały proces zaczyna się od początku [1].

Folusz z Łopusznej

Pod wpływem uderzeń oraz polewaniu gorącą wodą tkanina spilśnia się – foluje. Gorąca woda jest konieczna do folowania, stąd konieczne było zapewnienie jej stałego dopływu. Dlatego w każdym foluszu istniało palenisko z kociołkiem (kotlikiem) w którym podgrzewano wodę. W Foluszu znajdującym się w skansenie w Zubrzycy Dolnej woda doprowadzana jest do kotlika rynienką (rynnicą) wprost z koryta – łotoku. Stamtąd, już po podgrzaniu, kolejna rynnica prowadzi ją do wydrążenia w stępie, w którym znajduje się spilśniane sukno.

W foluszu jednorazowo przerabiano tkaninę o długości do 30 metrów. Folowanie jednego kawałka tkaniny trwało kilkanaście godzin, czasem nawet dobę. Podczas folowania materiał kurczył się o ok. 40%.

Folusze znane z terenu Podhala oraz terenów sąsiadujących (w tym również Ochotnicy), stanowią pod względem mechanizmu działania, konstrukcji oraz wyposażenia kontynuację dawnych wzorów i sposobów budowy, sięgających metryką jeszcze czasów średniowiecza.

Folusze w Ochotnicy W Ochotnicy niestety nie zachował się ani jeden folusz. Musiało jednak istnieć ich całkiem sporo zważywszy pasterski charakter wsi oraz liczbę wypasanych tu owiec. Z zachowanych informacji i przekazów wiadomo o kilku foluszach, ulokowanych  zarówno w Ochotnicy Dolnej jak i Górnej:

Folusz z Łopusznej - schemat

Ochotnica Dolna:

  • w osiedlu Bełk 16 w XVIII wieku istniał folusz i dębiarnia, napędzane kołem wodnym. Folusz zlikwidowano pod koniec XIX wieku stawiając na tym miejscu młyn, którego pozostałości istnieją do dziś,
  • w osiedlu Dłubacze (?) (Ochotnica Dolna 174) folusz wchodził w skład kompleksu wodnego (młyna, tartaku, olejarni, folusza później też elektrowni) wzniesionej przez Jana Koszarka w połowie XIX wieku w miejscu, w którym funkcjonował starszy zakład wodny. Folusz i olejarnię zlikwidowano w połowie XX wieku (do potwierdzenia).
Ochotnica Górna:
  • w osiedlu Piszczykówka 33 istniał folusz wchodzący w skład większego zakładu wodnego w skład którego wchodził młyn, tartak, folusz i gonciarnia, działające w XIX wieku. Część zespołu, w tym folusz, została zniszczona przez pożar,
  • Według relacji Folusz istniał również gdzieś na Forędówkach.

Z relacji mieszkańców Ochotnicy Górnej wynika, że w okresie międzywojennym w Ochotnicy Górnej nie działał już żaden folusz, a sukno do folowania najczęściej wożono do Łopusznej. Jeden z tych foluszy, zbudowany na początku XX w., w przysiółku Łopusznej Zarębku Niżnim przez braci Józefa i Franciszka Maciaszów, można dziś podziwiać w Orawskim Parku Etnograficznym – skansenie w Zubrzycy Dolnej.


[1] Opis działania folusza przytoczono za „Sukiennictwo wielkopolskie XIV-XVII wiek” praca zbiorowa pod redakcją Mariana Małowista, PAN Warszawa 1955

Olejarnie

Schemat działania olejarni (źródło: H. Jost "O zabytkach wiejskiego przemysłu na terenie Podhala", 1962

Olejarnia to urządzenie wyrabiające olej z siemienia lnianego. Siemię rozbijano na mąkę lnianą w specjalnych stępach, których każda olejarnia posiadała przynajmniej kilka. Otrzymaną masę podgrzewano („prażono”) w znajdującym się na wyposażeniu olejarni piecu po czym wyciskano z niej olej w drewnianej prasie nazywanej „wybijacem” (patrz schemat)Wybijac składa się z „lisicy”, tj. dużego bloku drewna zaopatrzonego w niewielkie wydrążenie. Na dnie tego wydrążenia znajduje się sitko (drewniane lub blaszane). Od dna pochyło w dół odchodzi kanalik odprowadzający na zewnątrz wyciskany olej. Kawałek drewna odpowiadający wydrążeniu w lisicy, lecz o nieco mniejszym przekroju, nazywa się „kłatkiem”.

Lisica jest umocowana poziomo w dwu grubych, mocno wkopanych w ziemię klocach. Nad lisicą w słupach znajdują się otwory, w które jest wsunięta dość gruba belka do wyjmowania, służąca do przy­gniatania i wtłaczania kłatka. Nacisk ten dokonuje się dzięki klinom drewnianym, wbijanym między ową belkę do wyjmowania, zwaną błazkiem, a górną płaszczyznę otworów w słupach. Kliny te, w miarę zabijania ich, naciskają na kłatek za pośrednictwem błazka. Wbijane są one przy pomocy drewnianych młotów, taranów, umocowanych w specjalnej obrotowej konstrukcji z pionowym słupem. Młoty poruszają się w płaszczyźnie poziomej, wokół osi pionowo stojącego słupa. Znajdują się one z obu stron wybijaca, umożliwiając na przemian wygodne dobijanie klinów naciskowych.

Wybijac - prasa do wyciskania oleju

Przed obróbką masę z siemienia każdorazowo zawija się w „płatek, czyli kawał grubego sukna przetykany włosieniem z krowiego ogona. Ma on kształt czteroramiennej gwiazdy. Drugi płatek jest wyłącznie wełniany, bez ramion. Zawija się go wewnątrz pierwszego, wypełniwszy uprzednio masą. Zawiniętą masę kładzie się na dno wydrążenia w lisicy oraz rozpoczyna obróbkę[2].

Wytłoczony olej ścieka do podstawionych pod nią drewnianych, klepkowych naczyń z których zlewano go do większych drewnianych beczek bądź dużych, glinianych flaszy zaopatrzonych w drewniany korek.

Otrzymany olej był ważnym uzupełnieniem diety dawnych ochotniczan. Używano go do okraszania potraw – najczęściej były to ziemniaki gotowane w wodzie, do której dodawano kilka łyżek oleju. Natomiast w okresie Wielkiego Postu olej lniany był powszechnie stosowany jako ‚omasta’ codziennych potraw – głównie ziemniaków, sapek, placków itp. Natomiast wytłoki formowano w okrągłe bochny nazywane „makuchami” i karmiono nimi bydło.

Olejarnie często stanowiły jeden z elementów wiejskich zespołów przemysłowych (obok młynów, tartaków etc.), przy czym do ich eksploatacji nie stosowano koła wodnego. Przykładem może być olejarnia z zespołu młyńskiego Mazurka w Ochotnicy Dolnej, funkcjonująca w ramach zespołu młyna, tartaku, folusza i olejarni. W innych przypadkach wznoszono je jako osobne budynki gospodarcze, jak np. olejarnia Polaczka z przysiółka Mostkowe w Ochotnicy Górnej.

Olejarnie w Ochotnicy

Olejarnia Polaczków - stępy

W samej Ochotnicy nie zachowała się do czasów współczesnych żadna olejarnia. Wiadomi, że jedna z olejarni znajdowała się w zakładzie wodnym w Ochotnicy Dolnej w osiedlu Dłubacze (?) (nr 174), w skład którego wchodził też folusz młyn, tartak oraz elektrownia wodna. Kompleks został wzniesiony przez Jana Koszarka w połowie XIX wieku w miejscu, w którym funkcjonował starszy zakład wodny. Folusz i olejarnię zlikwidowano pod koniec XIX wieku.

W Ochotnicy Górnej funkcjonowała wspomniana już olejarnia Polaczka w przysiółku Mostkowe. Olejarnia ta powstała na przełomie XVIII i XIX wieku i była jedyną olejarnią w Ochotnicy Górnej. Wyposażono ją w 4 stępy nożne mające postać podłużnych kłód z szeregowo umieszczonymi wydrążeniami do których wchodzą tłoki-tłuczki (stępory) poruszane nogami ludzkimi na zasadzie dźwigni poziomej. Tak obrobiony surowiec trafiał do prasy typu klinowo – taranowego (‚wybijaca‚), zbudowanej ze słupów jodłowych głęboko wkopanych w ziemię. W prasie z rozbitego siemienia tłoczono olej. Całości dopełniało palenisko do prażenia rozbitego w prasie siemienia.

Olejarnia Polaczków - prasa (wybijac)

Olejarnię umieszczono w osobnym budynku, położonym nieco poniżej zabudowań gospodarskich przy czym wydaje się, że budynek olejarni jest młodszy niż samo urządzenie.

W latach 70-tych XX wieku olejarnię przeniesiono do muzeum etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie. Można ją tam oglądać w ramach ekspozycji stałej.

Budynek w którym się oryginalnie znajdowała wciąż jeszcze istnieje, jednak jego stan z roku na rok się pogarsza. Jest to związane z brakiem świadomości właścicieli, jednak przede wszystkim wynika z opuszczenia przysiółka Mostkowe przez stałych mieszkańców. Ostatnia, blisko 100-letnia mieszkanka opuściła przysiółek przenosząc się do rodziny we wsi.


[2] Opis działania olejarni przytoczono za „O zabytkach wiejskiego przemysłu na terenie Podhala”, Henryk Jost 1962

Wojciech Mulet Korzystałem z:

Stanisław Januszewski „Siłownie wodne między Białką, Dunajcem a Kamienicą”; Wrocław 2011, Stanisław Czajka „Ochotnica. Dzieje gorczańskiej wsi 1416-1986” 

Copyright 2024 © Skansen Studzionki. Wszystkie prawa zastrzeżone.